Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

poniedziałek, 5 marca 2018

Dzień Teściowej, a tu ani słychu ani dychu. Foch!

Dziś podobno Dzień Teściowej, czegóż to ludziska nie wymyślą.
W tym miejscu przyznam, że choć sama chciałam, jest mi jednak trochę łyso.
Bowiem zero zięcia skutkuje zerem życzeń.
A może by jakowyś sympatyczny zięciu in spe zmaterializował się bądź po prostu zreflektował ...i "pożyczył".

____________
Post inspirowany brakiem zięcia. O synowej nie wzmiankuję, chociaż jest na swoim miejscu. I to w każdym znaczeniu tego określenia.

30 komentarzy:

  1. a dnia zięcia i dnia synowej chyba nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi o tym nie wiadomo, choć po prawdzie o Dniu Teściowej też po raz pierwszy słyszę.

      Usuń
  2. Chlopy sa przereklamowane. Lumen ma racje.

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja czekam na bycie potrójną teściową, nie umiem sobie tego wyobrazić , hmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zięcie nie mam szans. To moje dziecko mało trendy jest. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się tylko ciesz:)
      Moje (najmłodsze) za to JEST. I też się muszę cieszyć, taka karma:)

      Usuń
  5. Może to i sympatycznie, że są takie "dni". Zwłaszcza teściowym się to bezwzględnie należy. Ich imię już zostało tak zszargane w tysiącach kawałów... Trzeba ratować ten słaby PR :-) Mam kochaną teściową i wszystkich takiej życzę:-)
    Ceramik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak; nieszczęsne teściowe zostały zmieszane z błotkiem na tysiące wymyślnych sposobów. Być może sobie na to jakoś zapracowały, przynajmniej niektóre. Ale mam wrażenie, iż to się ostatnio zmienia - obecne teściowe są coraz fajniejsze:)

      Usuń
  6. Ja mialam fajna tesciowa, nie powiem, ale to juz przeszlosc. Moja przyszla tesciowa niestety chyba nawet nie wie kim ja jestem, ot wie ze jestem i juz. Szkoda bo to fajna babka byla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu nie zgrałyście się w czasie. Bywa i tak.

      Usuń
  7. Z prozaicznego powodu i ja nie mogę liczyć na życzenia z okazji dnia teściowej.
    Za to ja swojej pożyczyłem, oj pożyczyłem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Znowu jakieś dzień kogoś/czegoś... Ty wiesz, że ja nihilistką zostałam? Już niczego nie świętuję, bo za dużo tego ;)
    Pozdrawiam sympatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie, szczerze mówiąc działają na nerwy te wszelakie "dnie". Nawet już nie pamiętam, czy dzień kartofla jest, bo już się w tym cokolwiek pogubiłam:)

      Usuń
    2. Tak, w Szczytnie organizowany jest festyn na dzień kartoflaka.

      Usuń
  9. Fakt, że jak się tylko komputer "odpali" to zaraz na człowieka spadają kolejne dni kogoś lub czegoś. :) Ale dziś rocznica urodzin Marqueza, więc tu nie mam do czego się czepiać, bo go uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot, choćby taki dzień pocałunku na ten przykład:)
      W Marquezie zaczytywałam się swego czasu wręcz na zabój. Sto Lat Samotności weszło do kanonu moich ulubionych lektur.

      Usuń
  10. Dzień Teściowej obchodzony jest od paru lat już :)
    To znaczy, ja nie obchodzę, bo po pierwsze teściową nie jestem i nie będę, a po drugie nie mam teściowej :) I nigdy nie miałam. Nie ma to jak wziąć sobie półsierotę za męża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że ja też nie miałam. I szczerze powiedziawszy bardzo to sobie chwalę:)

      Usuń
    2. Pod tym względem umiałyśmy się ustawić w życiu :))) Ja też absolutnie nie narzekam z tego powodu, nic a nic :)

      Usuń
  11. Szczerze to pierwszy raz słyszę o takim dniu. Ciekawe, nie powiem, że nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie będą jeszcze i inne, nie mniej cudaczne dnie. Jest tyle miejsca do zagospodarowania:)

      Usuń
  12. O "Dniu Teściowej" dowiedziałam się niedawno, czytając bloga http://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/, na którym autor codziennie zamieszczał wykaz świąt przypadających w danym dniu. Teściową jestem(chociaż bardziej pasuje "Świekrą)i to nie za bardzo lubianą przez synową. Może to karma wraca, bo ja o swojej niedoszłej teściowej, też nie mogłabym dobrze mówić, bo wredna była. Pozdrawiając zapraszam na wskazany blog, nie tylko w sprawie dni ciekawych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale ja absolutnie nie uwierzę, iż to "nielubienie" zasłużone.

      Usuń
  13. u mnie też synowa, na razie jedna. Zięć być może bo córkę mam. Ale też sporo młodych - około 30latków- w rodzinie żyje w wolnych związkach bez slubu. I zwracaja się do mam partnerów Pani. lub babcia! bo dzieciaki już duże. Nie umiem jakoś zdania sobie na ten temat wyrobić. chyba bym wolała po imieniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie nikogo dzień teściowej tak bardzo nie bawi.To już nie lata komunizmu.

    OdpowiedzUsuń